Leszek Szmidtke: Koncerny energetyczne wycofują się z inwestycji, a rząd odwleka przyjęcie nowych uregulowań dotyczących tego sektora. Jak można wytłumaczyć taką patową sytuację?
Wojciech Myślecki: Na obecną sytuację w energetyce wpływa sposób podejmowania decyzji strategicznych w Polsce, unijne regulacje dotyczące polityki energetyczno-klimatycznej i wreszcie sama struktura naszego systemu elektroenergetycznego, na który oddziałują oba wymienione czynniki. System ten jest najważniejszym z istniejących elementów infrastrukturalnych współczesnego państwa.
Jego niewydolność, a w szczególności trwałe wyłączenie, oznacza rozpad struktur państwa i gospodarki. Nasza energetyka może w najbliższych latach wejść w stan trwałej niewydolności, bo niestety brakuje nam instynktu strategicznego i zdolności podejmowania decyzji w perspektywie długofalowej. Mamy też problem ze zdefiniowaniem tego, jakie cele stawiamy przed naszą infrastrukturą i jaką mamy wizję jej rozwoju. Tłumaczę to faktem, że nie mając przez długi czas własnego państwa, nie mieliśmy elit, myślących o jego ciągłości nie tyle w znaczeniu politycznym, ale w sensie jego rozbudowy cywilizacyjnej: wodociągów, dróg lądowych i rzecznych, kolei, sieci elektroenergetycznej, lotnisk itp. Nie wystarczy ogólna wiedza o państwie i jego uwarunkowaniach geostrategicznych. Trzeba mieć zdolność wgłębienia się w istotę tego, jak państwo ma funkcjonować, gdzie należy inwestować lub szukać nowych rozwiązań. Na dodatek przy strategicznym planowaniu trzeba przyjąć podstawowe założenia, których nie zmienia się co kilka lat. Musi je formułować suwerenna władza, posiadająca wizję rozwoju całego państwa. W okresie powojennym nie było ani jednego, ani drugiego. Nasza infrastruktura i jej rozbudowa były w dużym stopniu podporządkowane dalekosiężnej wizji Moskwy.
Treść całego artykułu dostępna w załączniku lub na stronie cire.pl
źródło: cire.pl